mogłabym się częściej uśmiechać. częściej pisać. mogłabym zagadywać ludzi, udawać, że się nie wstydzę, przecież czasem mi się udaje.
mogłabym sprzątać dom częściej, szybciej chodzić spać, gotować na jutro, nie pić piwa wieczorem. kiedy myję zęby, mogłabym nie patrzeć na kurz na łazienkowym blacie, tylko go powycierać. tą gąbką, którą mogłabym płukać porządniej po poprzednim sprzątaniu, i dla której mogłabym znaleźć lepsze miejsce, na które zawsze sumiennie mogłabym ją odkładać.
mogłabym częściej wyciągać kłaki z kratki pod prysznicem, a nie czekać, aż się zatka i stać w kałuży i w pośpiechu rankiem, który nie byłby za krótki, jeślibym odpowiednio wcześnie wstała.
mogłabym okna w salonie mocniej domywać, śniadanie jeść wolniej, patrząc przez nie na ogród, który mogłabym jakoś lepiej zagospodarować, przecież ile to roboty.
mogłabym malować się jakoś staranniej, oko i usto podkreślić, brew podkreśla się sama odkąd o jej regulację nie zadbałam, choć mogłabym.
mogłabym skórek tak nie skubać, fusy od herbaty ze zlewu wyciągać, zanim same wyjdą. mogłabym nie przeładowywać śmieci w kuble.
pranie składać szybciej, nie popędzona kolejnym. buty pastować wieczorem. wieczorem wiedzieć co będę chciała założyć rano mogłabym.
częściej dzwonić, rzadziej płakać, robić mimo że nie poczułam, akceptować.
wciąż jestem nie dość.
to nie moje.
powiedzenie, bo odczucie jak najbardziej.
nie dość dobra.
nie dość piękna.
nie dość zgrabna.
nie dość mądra.
nie dość zabawna.
nie dość zorganizowana.
nie dość wyrozumiała.
nie dość mówię.
nie dość milczę.
nie. dość.
Oj, jak Cię rozumiem…
Jakie to moje…. 😞
I ja nie dość. Albo czasem za dość. Bo za gruba, za głupia, za bardzo egocentryczna, za biedna, za bogata, za brzydka i za ładna, za mądra. Wszystko za lub nie dość. Taki świat. Dopóki nie pozwolisz sobie na bycie jaką jesteś z tym wszystkim nie dość i za, to wiecznie będzie coś nie tak. Ha! Tylko jak to sie robi żeby tak już bo czasu szkoda na pierdoły i żyć trzeba. Sobie dla innych 🙂
Podpisuję się. Właśnie dzisiaj identyczne myśli mam od rana…
Oj tez tak mam. A ile planow, grafikow, ze hoho.
Moja mantra, to ” jestem wystarczający dobra”. Czasem pomaga
Wow! Jakbyś była w mojej głowie. Choć po terapii coraz częściej mam: nie dość, ale mi to wisi.
Jakby o mnie 🙂 Zdecydowanie w punkt Matko (nie)Jedyna, bo nie jesteś w tym przeświadczeniu bycia „nie dość” odosobniona 😉
yeeeaaaah!!!! „nie. dość.” to mi będzie przypominać o nie utrudnianiu samej sobie, o nie zadręczaniu się, i o życiu sobą. dzięki 🙂
matkojedyna to o mnie!!! dzieki że nie jestem z tym sama, z tym nieoganięciem!
Mnie czasem bardziej niż moje niedości doskwiera bycie niedość w oczach najbliższych…
Emocje w ramach autoterapii nieudolnie wylane tutaj:
https://tuszembezretuszu.blogspot.com/2018/01/rozczarowanie.html?m=1#more
Gorzko, gorzko! 😀😁😊😏😐😮😕😔😞😢😠😬😩
Chcesz być lepsza – to normalne… Nie jesteś perfekcyjna – i dobrze… Ja też nie jestem jak miliony nieidealnych kobiet. Mój dom mógłby lśnic czystością… itp ale… dzień jest za krotki,… życie jest za krótkie żeby robić za kopciuszka, dzieciom nie potrzebna jest lśniąca podłoga, od kurzu się nie umiera…
W takich chwilach „przesuń horyzont” (to Martyny Wojciechowskiej). Nie cel jest ważny ale droga… Twoja droga
Taka jesteś.
Jedyna możliwa
Tylko że wtedy nie byłabyś sobą 🙂
ja też 🙂
Pani Magdo, pani żongluje słowami i składa je w coś naprawdę niesamowitego. Jest pani dość, jest pani bardziej, niż dość. Pani cała jest emocją, a raczej – emocjami, bo nie jedną, a ich tysiącem – to wszystko czuć w tym, co pani pisze. Najserdeczniejsze pozdrowienia i niech wiosna się dzieje w pani serduchu 🙂
takie komentarze składają mi w brzuchu jaja, z których na pewno wylęgną się motyle.
dziękuję <3
Najbardziej przewrotne, że same dla siebie tak surowym cenzorem jesteśmy, nad innymi w zachwyt popadając…
…..przepłynąć tę cholerną Odrę….. E tam! Na świecie sami Niedoście!
Dziękuję.
Znam to! Ale się z tego wyleczyłam. Jestem w sam raz. I Tobie też tego życzę. Takiego pogodzenia się z tym, że jest najlepiej właśnie tak jak jest. Na sercu robi się lżej 😘
Co za talent. Powtarzam się, ale kocham czytać Pani twórczość. Nieważne czy tą o trampku czy o psich odchodach. Taki dar pisania, dobierania słów. Tego zazdroszczę. Całą resztę z treści tej wypowiedzi mam, ale talentu do gadania i pisania za grosz. Normalnie widzę te niedomyte okna ( no może to nie wyczyn wyobraźni, bo przez takie patrzę co dzień), czuję ten smutek i chcę przytulać. Przytulam mocno. Przypominam o weekendzie jak widelec i to jest radość. Proszę pamiętać i od razu świeci słońce.
to są bardzo piękne słowa. dziękuję.
Przecież mamy jedno życie, które nie polega jedynie na sprzątaniu, ogarnianiu, pucowaniu… dom to nie muzeum, a ludzie? jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził, jeśli ktoś ma nas obgadać to nawet jak na rzęsach staniemy będzie źle…. więc ? jeśli czujemy, że tą wolną chwilę, która jakimś cudem znajdziemy chcemy poświęcić na czytanie książki to czytamy…
Matko Jedyna czytaj, patrz na ogród ciesząc się, że go masz. Jesteś zdrowa, masz cudne dzieci a tego za żadne pieniądze świata nie kupisz 😊
Carpe diem i żyj tak jak chcesz pamiętając, że z brudu jeszcze nikt nie umarł 😉 a makijaż ? pamiętamy siebie że zdjęć, więc do fotki uśmiech i trochę pudru 😁
Ja- żona, matka, osoba pracującą, już świadoma, dojrzała😉, doświadczona i powoli rozumiejąca, że życie jest jedno , krótkie i nieprzewidywalne…
” W życiu piękne są tylko chwile „
tam jest puenta.
oj jakoś szczególnie na wiosnę czepialstwo do siebie uskuteczniam,a mogłabym wiosenne porządki..ech.Pozdrawiam ciepło.
Ale dlaczego tak się czujesz? Moze zbyt dużo bierzesz na swoje barki. Podziel się z kimś obowiązkami. I uśmiechnij się😊
te dwa wyrazy na końcu to puenta 🙂
nie dość.
Dość.
Każdy dzień kończę ze świadomością, że nie zrobiłam pewnie ani połowy z tego, co potencjalnie mogłam.
I dobrze.
…gdyż był to dzień dobrze, interesująco przeżyty i konstruktywny.
Dziś na przykład zeszło mi cudowne 20 minut na obserwacji kremowo – beżowego pająka (z tych co to się ich panicznie boję) w celu upewnienia się, że faktycznie ma cieniutkie paseczki na nogach. A mogłam np. szorować fugi 😀
🙂